Zacznij od Bacha – no wiadomo, a jakże by inaczej… A potem? Potem będą Frank Sinatra, Elvis Presley, Julio Iglesias, Andrea Bocelli. Tyle gwiazd estrady jednego wieczoru? Oczywiście, pod warunkiem, że wystąpi Mirosław Niewiadomski, który zaprezentuje najpiękniejsze piosenki tych wokalistów. I to też jeszcze nie wszystko – podobnie jak Krzysztof Krawczyk obieca, że za Tobą pójdzie jak na bal, aby za chwilę powtórzyć za Zbigniewem Wodeckim, że lubi wracać. Wraz z Markiem Grechutą przyrzeknie „Będziesz moją Panią”, ale postawi warunek: „Nie dokazuj, miła, nie dokazuj”. I chociaż zgodzi się z Andrzejem Rybińskim, że nie liczy godzin i lat, to kiedyś wreszcie nadejdzie finał koncertu, na którym zapowie niczym Jerzy Połomski, że cała sala śpiewa z nami…
Zapraszamy zatem na Aleję Gwiazd, po której poprowadzi Państwa Mirosław Niewiadomski!